Izolatory
Moderator: krzysglo
-
- Stukacz Wymiatacz
- Posty: 1226
- Rejestracja: 2007-12-01, 14:11
Ja też stosowałem izolatory ale tylko w paru rodzinach i jak była silna inwazjia warozy i wirósów zaniechałem ich stosować . Teraz jeszcze mam 1 izolator 1 ramkowy do podkładania wartosciowej matki albo do odebrania 1 dniowych jajeczek z izolatora. Przy inwazji warozy i jej odpornosci na wszelkie lekarstwa stosowane przez pszczelarzy niema sensu ograniczać matki w izolatorze bo nie wiemy jak dany lek zadziała na waroze jak bendzie klapa to stracimy rodzine. Pozdrawiam miły_marian
Skoro wyginęły pszczoły w okolicy, w większości to wyginęły nie zależnie od stosowania izolatorów.Bo chyba nie wszyscy ich używali = zerowy argument.
Ja nie uważam że są jakieś cudowne środki na wszystkie bolączki.Chcę poznać argumenty tych co stosują lub nie izolatory. Mają jakieś porównania? Mam słabe pożytki i to dla mnie duży argument że wydzielony jest miód od czewiu, dziwi mnie Fakt że każdy zaleca stosowanie kraty odgrodowej mimo że robi to samo wydziela matkę i ogranicza miejsce jej czerwienia.Izolator (moim zdaniem) ma wielką zaletę w porównani do kraty - wyciągamy i mamy matkę na 3-4 ramkach. No i podpowiedziane przez Kolegę ładne układanie pierzgi którą możemy wyjąć i użyć na wiosnę.Chcę używać kraty nie jako cudowny środek ale pewien element w kompleksowej gospodarce, gdzie miejsce jest i na odkłady.Nikt nie podważył moich ocen co do miejsca na czerwienie - mało ?.Wiem pszczoła to zwierzę i jak się nie spodoba to może zdechnąć a nie zrobi tego co nam pasuje.Ja nie mam wielkopolskich a dadanta.Nie ograniczę matki na korpusie a czym takim różni się krata ?
Ja nie uważam że są jakieś cudowne środki na wszystkie bolączki.Chcę poznać argumenty tych co stosują lub nie izolatory. Mają jakieś porównania? Mam słabe pożytki i to dla mnie duży argument że wydzielony jest miód od czewiu, dziwi mnie Fakt że każdy zaleca stosowanie kraty odgrodowej mimo że robi to samo wydziela matkę i ogranicza miejsce jej czerwienia.Izolator (moim zdaniem) ma wielką zaletę w porównani do kraty - wyciągamy i mamy matkę na 3-4 ramkach. No i podpowiedziane przez Kolegę ładne układanie pierzgi którą możemy wyjąć i użyć na wiosnę.Chcę używać kraty nie jako cudowny środek ale pewien element w kompleksowej gospodarce, gdzie miejsce jest i na odkłady.Nikt nie podważył moich ocen co do miejsca na czerwienie - mało ?.Wiem pszczoła to zwierzę i jak się nie spodoba to może zdechnąć a nie zrobi tego co nam pasuje.Ja nie mam wielkopolskich a dadanta.Nie ograniczę matki na korpusie a czym takim różni się krata ?
-
- Stukacz
- Posty: 82
- Rejestracja: 2011-01-02, 15:14
Ja mam warszawskie poszerzone i od paru sezonów stosuje izolatory trzyramkowe-takie uważam do tego typu ula wystarczają. Podobnie jak pisał kolega powyżej wymieniam ramki co 7-8 dni wyjętą kładę obok izolatora a w środek do izolatora z suszem lub węzą zależy czy chcą odciągać plastry. Mam słabe pożytki i w 2009 roku gdzie znajomi mający tez takie ule ale nie stosujący izolatorów nawet nie polizali miodku to ja sobie sporo pojadłem. Jak mieli wirować ramki z czerwiem a ja miałem czysty miód i pełne ramki czerwiu. Czy krata odgrodowa to nie swego rodzaju izolator, czy ograniczenie matki na jednym korpusie w ulu np. wielkopolski - to nie swego rodzaju izolator - jeżeli nie to niech ktoś mi to wyjaśni bo nie rozumiem. Ja nie myślę z nich rezygnować tak jak prawie wszyscy pszczelarze. Żeby kosztowało mnie to trochę taniej to zamówiłem kraty odgrodowe w firmie ANNA i czekam jak mi przyślą to jeszcze sobie dorobię więcej-mam na to czas i lubię majsterkować.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
daro pisze:Skoro wyginęły pszczoły w okolicy, w większości to wyginęły nie zależnie od stosowania izolatorów.Bo chyba nie wszyscy ich używali = zerowy argument.
Daro, źle mnie zrozumiałeś.
Wyginęły pszczoły bo na stosowany wówczas klartan warroa destruktor się uodporniła.
Osłabione pszczoły wykończyły choroby wirusowe. Jedyny sposób zabezpieczenia się przed chorobami wirusowymi jest utrzymanie higieny na wysokim poziomie i silne rodziny. Dlatego zrezygnowałem z izolatorów -profilaktyka.
Pan Mazurek swoją metodę poleca na słabe pożytki i tam się sprawdza.Też tak jak
Waldek przekładałem zaczerwione ramki za izolator, i dokładałem węzę,bo matka szybko zaczerwi ramki w izolatorze i gotowa rójka.Pracy dużo, a czerw i tak był na 5
pełnych ramkach, tyle co teraz na 10, czyli w całym korpusie. Dużo zależy też jakie się
ma matki, ile czerwią. W ulach o większej ramce może warto stosować izolatory.
Kratą odgrodową można ustawiać gniazdo wg potrzeby, różną ilość ramek.
Pozdrawiam.
rostewit
Czy to z izolatorami, czy innymi wynalazkami, mozna dac sie zlapac w pozornie mily "uscisk" jakichs rewelacyjnych metod gospodarki pasiecznej.
Niektorzy maja taki dar przedstawiania takich rewelacyjnych metod, albo pisania swoich artykulow czy nawet ksiazek w taki sposob, ze wszelkie inne nalezaloby spalic, albo zaniechac faktycznie sprawdzonej i dobrej technologii, a swoje ule polozyc na ognisko i odrazu zakupic te 'wlasciwe', a bedziemy wrecz plywac w miodzie, bo tylko te metody i takie, a nie inne technologie czy ule sa tymi najlepszymi i wrecz wymarzonymi, czego bez takich 'autorytetow' nikt nigdy nie wynalazby - zaden inny pszczelarz.
Nalezy pamietac, ze ta 'prawda' ma sie tak, jak moral ze znanego dowcipu na temat:
"Kto pierwszy wynalazl rower?"
W tym dowcipie zakonczenie mowi, ze "wynalezli go ruscy u ...Niemcow na strychu".
Taka to tez prawda z tymi rewelacjami w poszczelarstwie, ale czlowiek ma taka nature, ze musi najpierw sam wlozyc palec w ogien, zeby dowiedziec sie czy to naprawde gorace - mimo, ze od niemowlectwa ciagle o tym slyszy.
Nie chce robic tu fermentu, ale jako rozrywke, polecam najnowsza PASIEKE i niektore w niej artykuly.
Otoz bezkrytyczne przyjmowanie takich 'rewelacji' za prawde ostateczna zwykle konczy sie niczym innym, jak konsternacja.
Mimo to, niektorzy twierdza, ze uczyc sie nalezy na wlasnych bledach (nasladujac takich 'pionierow pszczelarstwa').
Czy jednak nie lepiej na cudzych?
Niektorzy maja taki dar przedstawiania takich rewelacyjnych metod, albo pisania swoich artykulow czy nawet ksiazek w taki sposob, ze wszelkie inne nalezaloby spalic, albo zaniechac faktycznie sprawdzonej i dobrej technologii, a swoje ule polozyc na ognisko i odrazu zakupic te 'wlasciwe', a bedziemy wrecz plywac w miodzie, bo tylko te metody i takie, a nie inne technologie czy ule sa tymi najlepszymi i wrecz wymarzonymi, czego bez takich 'autorytetow' nikt nigdy nie wynalazby - zaden inny pszczelarz.
Nalezy pamietac, ze ta 'prawda' ma sie tak, jak moral ze znanego dowcipu na temat:
"Kto pierwszy wynalazl rower?"
W tym dowcipie zakonczenie mowi, ze "wynalezli go ruscy u ...Niemcow na strychu".
Taka to tez prawda z tymi rewelacjami w poszczelarstwie, ale czlowiek ma taka nature, ze musi najpierw sam wlozyc palec w ogien, zeby dowiedziec sie czy to naprawde gorace - mimo, ze od niemowlectwa ciagle o tym slyszy.
Nie chce robic tu fermentu, ale jako rozrywke, polecam najnowsza PASIEKE i niektore w niej artykuly.
Otoz bezkrytyczne przyjmowanie takich 'rewelacji' za prawde ostateczna zwykle konczy sie niczym innym, jak konsternacja.
Mimo to, niektorzy twierdza, ze uczyc sie nalezy na wlasnych bledach (nasladujac takich 'pionierow pszczelarstwa').
Czy jednak nie lepiej na cudzych?
coconut
No więc Szanowny Kolega napisze, bo jak na razie słyszę że to jest be.Nic poza tym.Be - bo ........... I wtedy możemy dyskutować.Mało miejsca - przedstawiłem liczbę komórek - wysoki poziom czerwienia - a miejsca wychodzi full. Gdyby ktoś napisał całuj psa w nos- matka i tak na 3 ramkach czerwi w kształcie kuli,rozumiem.A tak ?
[ Dodano: 2011-03-02, 14:57 ]
A co do kawałów na temat ruskich, będąc na Syberii zatrzymujemy się na parkingu a tam wokoło pełno śladów po ogniskach a ja - ot durne ruskie wokoło las a oni na parkingu asfaltowym ogień palą.A na to mój ruski towarzysz - ot i cały polaczek nie wie a kalpie.A ogień był palony po to by rozgrzać misę olejową w ciężarówce jak kierowca zaspał i na czas nie przepalił samochodu.Od tych pór jak czegoś nie wiem to pytam później się wymądrzam.
[ Dodano: 2011-03-02, 14:57 ]
A co do kawałów na temat ruskich, będąc na Syberii zatrzymujemy się na parkingu a tam wokoło pełno śladów po ogniskach a ja - ot durne ruskie wokoło las a oni na parkingu asfaltowym ogień palą.A na to mój ruski towarzysz - ot i cały polaczek nie wie a kalpie.A ogień był palony po to by rozgrzać misę olejową w ciężarówce jak kierowca zaspał i na czas nie przepalił samochodu.Od tych pór jak czegoś nie wiem to pytam później się wymądrzam.
Już dawno izolatory straciły nie tylko młodość, ale i dziewictwo, a obecnie są podstarzałym nieudanym pomysłem.
Na początku W. Ostrowska się nimi zachłysnęła i popełniła na ich tema kilka opracowań. Jednak zachłyśnięcia bywają różne i szybko doszła do wniosku, że to był błąd i więcej o tym nie pisała. Trzeba pamiętać, że była naukowcem.
Kilka lat później (przy całym szacunku dla osoby) zwykły pszczelarz, syn krawca z warszawskich Nalewek zaczął propagować izolatory, a tak naprawdę jedyna korzyść odniósł on sam ze sprzedaży ksiązki.
Również ja sam spróbowałem izolatorów i dziś poniewierają się one wśród złomu.
Zwróćmy uwagę na swoistą paranoję. Poszukujemy plennych matek pozwalających na szybki rozwój rodzin i my sami ograniczamy bardzo drastycznie te matki w czerwieniu.
Po cholerę takie matki. Przecież bez izolatorów czerwienie w tak ograniczonym zakresie zapewnia matki stare i kiepskiej jakości. To tak, jakbyśmy mieli wyścigowe auto i jechali na ręcznym hamulcu.
Na początku W. Ostrowska się nimi zachłysnęła i popełniła na ich tema kilka opracowań. Jednak zachłyśnięcia bywają różne i szybko doszła do wniosku, że to był błąd i więcej o tym nie pisała. Trzeba pamiętać, że była naukowcem.
Kilka lat później (przy całym szacunku dla osoby) zwykły pszczelarz, syn krawca z warszawskich Nalewek zaczął propagować izolatory, a tak naprawdę jedyna korzyść odniósł on sam ze sprzedaży ksiązki.
Również ja sam spróbowałem izolatorów i dziś poniewierają się one wśród złomu.
Zwróćmy uwagę na swoistą paranoję. Poszukujemy plennych matek pozwalających na szybki rozwój rodzin i my sami ograniczamy bardzo drastycznie te matki w czerwieniu.
Po cholerę takie matki. Przecież bez izolatorów czerwienie w tak ograniczonym zakresie zapewnia matki stare i kiepskiej jakości. To tak, jakbyśmy mieli wyścigowe auto i jechali na ręcznym hamulcu.
Kolego Sasiedzie, a ja nawet nie mam zamiaru sie wymadrzac - tylko podyskutowac i to calkiem spokojnie, ale tez do czasu.daro pisze:Od tych pór jak czegoś nie wiem to pytam później się wymądrzam.
Otoz izolatory, to nie to samo co krata odgrodowa i nie nalezy tych dwoch rzeczy ze soba mylic, bo to tylko teoretycznie tak wyglada, a takie ksiazki tak dobrze sie sprzedaja, jak Adama Slodowego.
Matematyka jest dobra, ale w tym przypadku jest najlepsza, gdy juz juz beczki pelne miodu stoja - ona tylko jest tutaj pomocna.
Ten temat byl walkowany juz nie na jednym forum, a niejeden pszczelarz dal sie uwiezc gospodarce izolatorowej. Ci sprytniejsi dawno z tego wyszli - ci, ktorzy tego nie sprobowali, daja sie ludzic takiej 'chetce' w nadziei, ze zrobia to lepiej.
Ale w takim razie niech wypowiedza sie tutaj znacznie madrzejsi ode mnie, bo wiem, ze tacy tu sa, tylko pewnie z boku i z cicha troche sie usmiechaja.
Dalej twierdze, ze krata odgrodowa, to jest "to", o co chodzi pszczelarzowi i dobry odklad, a nawet trzy z duzym pozytkiem dla siebie i pasieki, natomiast ciagle i systematyczne zabieranie rodzinie ramek z czerwiem i to juz od poczatku maja, to jest nic innego, jak hodowla pszczol, a nie prawdziwa gospodarka.
Naprawde, nic chyba tak nie obciaza rodziny pszczelej, jak wychowywanie czerwiu.
A przy izolatorach w efekcie koncowym doczekamy sie rodzin slabych, ale to trzeba sprawdzic - postawic sobie ze trzy takie rodziny w celach doswiadczalnych, a odpowiedz przyjdzie sama.
Wierze, ze jednak ktos tu sie odezwie, bo nie wytrzyma.


coconut
No i bardzo dobrze niech nie wytrzyma.Kolega też cytuje zasłyszane opinie.Przy izolatorach ramek z czerwiem się nie zabiera,a wystawia w bezpośrednie jego sąsiedztwo.Czyli pozostają w dalszym ciągu w rodzinie.A czy ktoś był synem szewca czy geszefciarza to nikogo to nie powinno interesować.Na książce chyba Ś.P. Mazurek nie zdobył majątku bo nie jest jej pełno w antykwariatach lub Ci co mają,nie chcą się jej pozbyć.Jest dopiero przedwiośnie i jeszcze mam czas poczytać Pan Trzybiński wypowiada się pochlebnie,może komuś gryzie konkurent, ale chciałem poznać RZETELNĄ opinię a nie gdybologię stosowaną.Jeśli kupuję spodnie wodery to ktoś pytając mnie czy dobre usłyszy że nie bo schlać się nie można - cisną w klejnoty .A nie-ja ich już nie używam oddałem żonie.
w normalnym gniezdzie zawsze cześć ramka zajeta jest przez miód cześć przez pierzge, a w izolatorze matka czerwi od dechy do dechy wiec czerwiu nie jest dużo mniej. Też mialem prypadek gdzie na izolatorach miałem wiecej miodu niż sąsiedzi. Najlepiej spróbować na paru ulach żeby mieć porównanie do reszty. Musimy mieć swiadomość że każdy ma inne warunki klimatyczne i pozytkowe i na każdą porade trzeba wnieść poprawke na dodatek pszczoła to żywy organizm i nie można wziązć ją w sztywne reguły
-
- Stukacz
- Posty: 74
- Rejestracja: 2009-02-26, 15:44
- Lokalizacja: mazowieckie
Ja osobiście je stosuję i jestem zadowolony.
Najważniejsze, izolatory stosujemy w pasiekach stacjonarnych, i to tylko na okres głównego pożytku - nie od wiosny do jesieni.
Wpasiekach stacjonarnych zazwyczaj mamy jeden główny pożytek. I w tym cała rzecz, aby ztego pożytku zebrać maksymalną ilość miodu, a nie straćcić go na bezsensowne karmienie zamiast 3 to 10 ramek czerwiu.
Dlaczego bezsensowne karmienie, bo kosztem naszego miodu, rodzina dochodzi do potężnej siły i wchodzi w nastrój rojowy, jak nie dopilnujemy (a nie wszyscy siedzimy cały czas w pasiece) - to same straty, miodu mniej i pszczoły poszły w świat.
Izolatory to prawda, nie przeciwdziałają rójce, ale zapobiegają ucieczce roju - rój wyjdzie jednak wraca do ula bo matka jest w izolatorze. Szybko dokonuje się przeglądu czy nie ma mateczników, bo do przeglądu mamy 3 ramki, a nie cały korpus.
Jak stwierdzę mateczniki, to z dwóch uli czyli z 6 ramek z młodymi pszczółkami, robię odkład, taki odkładzik to jeszcze z lipy przyniesie kilka kilo miodu.
Jak we wszystkim sa zwolennicy i przeciwnicy.
Najważniejsze, izolatory stosujemy w pasiekach stacjonarnych, i to tylko na okres głównego pożytku - nie od wiosny do jesieni.
Wpasiekach stacjonarnych zazwyczaj mamy jeden główny pożytek. I w tym cała rzecz, aby ztego pożytku zebrać maksymalną ilość miodu, a nie straćcić go na bezsensowne karmienie zamiast 3 to 10 ramek czerwiu.
Dlaczego bezsensowne karmienie, bo kosztem naszego miodu, rodzina dochodzi do potężnej siły i wchodzi w nastrój rojowy, jak nie dopilnujemy (a nie wszyscy siedzimy cały czas w pasiece) - to same straty, miodu mniej i pszczoły poszły w świat.
Izolatory to prawda, nie przeciwdziałają rójce, ale zapobiegają ucieczce roju - rój wyjdzie jednak wraca do ula bo matka jest w izolatorze. Szybko dokonuje się przeglądu czy nie ma mateczników, bo do przeglądu mamy 3 ramki, a nie cały korpus.
Jak stwierdzę mateczniki, to z dwóch uli czyli z 6 ramek z młodymi pszczółkami, robię odkład, taki odkładzik to jeszcze z lipy przyniesie kilka kilo miodu.
Jak we wszystkim sa zwolennicy i przeciwnicy.
kamyk
-
- Nieśmiały
- Posty: 28
- Rejestracja: 2010-11-16, 22:33
tylko jest takie pytanie
czy to ograniczenie czerwienia nie wpłynie na rozwój naszej pasieki ?
takie ograniczenie do 3 ramek czerwiu może spowodować to że pszczoły pójdą jako słabe do zimowli ,
a mi w tym roku przez takie ograniczenie czerwienia osypało się 6 rodzin
zalały się miodem , nie stosowałem żadnych krat ani izolatorów ,
rodziny osłabły i nie dałem rady doprowadzić ich do dużego stanu na zimę
winą tego też mogły być bardzo złe warunki w poprzednim sezonie
więc ciężko stwierdzić co jest dobre
w jednym miejscu może się sprawdzić a w innym może być inaczej
czy to ograniczenie czerwienia nie wpłynie na rozwój naszej pasieki ?
takie ograniczenie do 3 ramek czerwiu może spowodować to że pszczoły pójdą jako słabe do zimowli ,
a mi w tym roku przez takie ograniczenie czerwienia osypało się 6 rodzin
zalały się miodem , nie stosowałem żadnych krat ani izolatorów ,
rodziny osłabły i nie dałem rady doprowadzić ich do dużego stanu na zimę
winą tego też mogły być bardzo złe warunki w poprzednim sezonie
więc ciężko stwierdzić co jest dobre
w jednym miejscu może się sprawdzić a w innym może być inaczej