proszę o opinię
Moderator: krzysglo
proszę o opinię
proszę o ocenię doświadczonych pszczelarzy co może być pszczołom gdyż mąż wywiózł je na zasiane pole z faccellą ok 1 ha i za półtora tygodnia zaglądał do nich i z 7 uli wyszło tylko ok 4 ltr miodu a pszczoły są takie ospałe jakby im coś było. Część z nich padło nawet w ulu na kratce leżą, pszczoły nie dają rady przejść przez kratkę, matki są i czerw też. Proszę co można zrobić żeby im pomóc i nie padły rodziny. Mąż jest załamany dba o nie i tego jeszcze nie miał a uczy się od 3 sezonów.
mala
Re: proszę o opinię
Jak dobrze pamiętam, obawiałaś się dzików, a najprawdopodobniej masz podtrucie.mala pisze:proszę o ocenię doświadczonych pszczelarzy co może być pszczołom gdyż mąż wywiózł je na zasiane pole z faccellą ok 1 ha i za półtora tygodnia zaglądał do nich i z 7 uli wyszło tylko ok 4 ltr miodu a pszczoły są takie ospałe jakby im coś było. Część z nich padło nawet w ulu na kratce leżą, pszczoły nie dają rady przejść przez kratkę, matki są i czerw też. Proszę co można zrobić żeby im pomóc i nie padły rodziny. Mąż jest załamany dba o nie i tego jeszcze nie miał a uczy się od 3 sezonów.
W jednym z postów pisałem (po rozmowie) z czynnym, prawdziwym rolnikiem, że chłopy nawet facelie pryskają chemią!!! pewnie macie tego skutki... i nic na to nie poradzicie bo pszczół z tego nie wyleczycie. Zabrałbym je stamtąd i stymulował do rozwoju.
Na Waszym miejscu nie odpuściłbym tego dramatu, bo pryskanie facelii uważam za skandal....
poza tym jeśli ponieśliście wymierną stratę, to spokojnie można to zgłosić gdzie trzeba czyt.
PROKURATURA.
Bo z nieodpowiedzialną ciemnotą, która szkodzi, trzeba walczyć....
Na Waszym miejscu nie odpuściłbym tego dramatu, bo pryskanie facelii uważam za skandal....
poza tym jeśli ponieśliście wymierną stratę, to spokojnie można to zgłosić gdzie trzeba czyt.
PROKURATURA.
Bo z nieodpowiedzialną ciemnotą, która szkodzi, trzeba walczyć....
-
- Stukacz Wymiatacz
- Posty: 1226
- Rejestracja: 2007-12-01, 14:11
Jeżeli rzepak był teraz "pryskany" przed młóceniem, to najprawdopodobniej środkiem o nazwie Reglone lub innym podobnie działającym. To by się zgadzało z tym co piszesz.mala pisze:Ta facella na pewno nie była pryskana bo to jest nasza i zasiana specjalnie dla nich natomiast obok u sąsiada był rzepak i jeszcze nie ścięty tylko ponoć opryskał czymś od tego żeby ziarno nie wyleciało przed ścięciem takim zasklepiaczem. Czy to jest też takie szkodliwe dla pszczół.
Dużo rolników podobny zabieg wykonuje również tańszym środkiem tzw. Roundup'em lub odpowiednikiem.
Jak jesteś taki mądry ? To doradź.wrubel pisze:To teraz potrzeba trzeciego mądrego który zadecyduje co zaszkodziło pszczolom. Bo jeden znawca wie swoje a drugi znawca tez wie swoje... Jak można mieć tak rozbieżne zdania!!!???
Jedna wersja jak i druga mogą być prawidłowe.
Najlepiej wykonać badania. A to kosztuje.
- beniamin82
- Starszy Stukacz
- Posty: 232
- Rejestracja: 2007-05-10, 20:08
- Lokalizacja: Zielina 47-370
- Kontakt:
Nie wiem jak u was,ale u nas w kole płacimy składkę ubezpieczeniową od podtrucia pszczół i w takiej sytuacji kolega dostał odszkodowanie z PZU chyba.
Jeżeli zrobisz badania i dowiesz się kto gdzie kiedy czym pryskał to możesz swojego dochodzić przed sądem, lub dogadać się z rolnikiem o odszkodowanie.
Znajomy miał taką sytuację iż wiedział kto pryskał i zaprosił go do siebie żeby pokazać straty i rolnik mu zapłacił odszkodowanie z własnej kieszeni.
Jeżeli zrobisz badania i dowiesz się kto gdzie kiedy czym pryskał to możesz swojego dochodzić przed sądem, lub dogadać się z rolnikiem o odszkodowanie.
Znajomy miał taką sytuację iż wiedział kto pryskał i zaprosił go do siebie żeby pokazać straty i rolnik mu zapłacił odszkodowanie z własnej kieszeni.
Racja, ani reglone ani Roundup nie spowodowałyby takiego podtrucia. Z drugiej strony o tej porze i przy tych temperaturach jakiś rolnik stosował oprysk na stonkę w zachwaszczonych ziemniakach i chciał żeby był skuteczny, to akurat zalecane preparaty są mało toksyczne dla pszczół. Jest jeszcze jedna możliwość, że oprysk na ten rzepak mógł zaszkodzić, w zbiorniku opryskiwacza mogła zostać reszta nie wykorzystanego środka owadobójczego z innej uprawy i do tego został dorobiony bez usuwania resztek tamtego właśnie któryś z tych preparatów. Równie dobrze ktoś w okolicy mógł opryskać np buraki cukrowe na rolnice, teraz kończy się w wielu miejscach sezon ich zwalczania (a pszczoły jak w pobliżu nie ma innego źródła wody szukały rano wody z rosy gromadzącej się w pochwach liściowych), lub warzywa. U mnie tydzień temu miałem silnie podtrutą rodzinę. Jedną akurat na dwadzieścia które stoją przy domu. Objawy były bardzo silne, pszczoły przed ulem albo chodziły po ziemi albo leżały na "plecach i intensywnie machały skrzydełkami. Przed ulem i na dennicy leżał dobry litr pszczół. Mój wniosek, jakiś "działkowiec" opryskał jakieś kwitnące rośliny np na mszycę, na małej powierzchni, objawy podtrucia były tylko w jednej rodzinie.Gilian pisze:Reglone czy Roundup na opryskany na zasychanie rzepaku nie załatwił by pszczół.
Czy nie ma w pobliżu przypadkiem pola ziemniaków zachwaszczonych rzepichą czy innym miododajnym chwastem?
Jeżeli jest, to najprawdopodobniej oprysk na stonkę ziemniaczaną na tym polu zatruł pszczoły.
A tak poza tematem, mała historia działkowa, pewien pan, nie mógł zrozumieć dlaczego ziemniaki posadzone na działce, które rosły normalnie, wyglądały na zdrowe, nagle, po jednej nocy okazywały się chore, tzn liście jakby oklapłe, zwiędłe, usychały. Co to za dziwna choroba, nikt takiej nie znał. I rozpoznanie przyszło w tym roku, po powtórzeniu się tego przez trzy sezony. Okazało się, że sprawcą "choroby" był sąsiad działkowiec, przychodził w nocy i spryskiwał je czymś, bo jak twierdził, ziemniaki są roznosicielami zarazy ziemniaka, a on ma na swojej działce posadzone pomidory i nie chciał żeby mu padły

-
- Starszy Stukacz
- Posty: 139
- Rejestracja: 2011-10-30, 18:56
W okresie ostatnich 9-5 lat na naszym terenie zaobserwowaliśmy wzmożoną rojliwość rodzin pszczelich. Doskonale pamiętam jak w latach 70-80-tych gdy zachodziła potrzeba powiększenia pasieki, to na siłę trzeba było tworzyć odkłady. W pasiece 50-ciopniowej, samoistnie roiło się 4-6 rodzin pszczelich, bez stosowania zabiegów przeciwrojowych. Problemy nadmiernej rojliwości pojawiły się, gdy niektórzy pszczelarze zaczęli sprowadzać pszczoły Backfast, przyczyną może być kojarzenie się matek krainek z trutniami /chwastów/. Aby je obsługiwać, to ubierają się jak kosmonauci, w obawie przed użądleniami. Nadmieniam, że warunki pożytkowe się nie zmnieniły. Proszę o podzielenie się swoimi spostrzeżeniami. Z pszczelarskim pozdrowieniem.
Pozdrawiam
Jan Magóra
Jan Magóra