W sprawie dokarmiania
Moderator: krzysglo
W sprawie dokarmiania
Pytam z czystej ciekawości. Czy zalewając przypadkowe pszczoły w podkarmiaczce syropem, są one skazane na śmierć przez utopienie. Drugie pytanie dlaczego wlewany syrop ma być letni. Nie może być zimny? Zimnego pszczoły nie przerobią? Czy cukier musi być rozpuszczony w 100 procentach? pozdrawiam
zalana pszczoła niestety ale już się nie uratuje jeśli syrop jest za ciepły jeśli jest chłodniejszy to ma pewne szanse jeśli oderwie się od dna
zimny syrop pszczoły wolniej pobierają albo i w cale jeśli jest to podkarmiaczka ramkowa, zimny syrop w podkarmiaczce powałkowej lub w słoiku po pewnym czasie ogrzewa się od ciepła jakie wytwarza rodzina lub od daszku jeśli jest słoneczna pogoda
cukier powinien być w 100% rozpuszczony jeśli nie będzie pszczoły pozostałe kryształki wyniosą
zimny syrop pszczoły wolniej pobierają albo i w cale jeśli jest to podkarmiaczka ramkowa, zimny syrop w podkarmiaczce powałkowej lub w słoiku po pewnym czasie ogrzewa się od ciepła jakie wytwarza rodzina lub od daszku jeśli jest słoneczna pogoda
cukier powinien być w 100% rozpuszczony jeśli nie będzie pszczoły pozostałe kryształki wyniosą
Ostatnio zmieniony 2011-09-07, 20:29 przez SKapiko, łącznie zmieniany 1 raz.
Ciekawość to porad i błędów matka
Gwiazda nadziei gaśnie ostatnia
Pozdrawiam brać pszczelarską SKapiko
Gwiazda nadziei gaśnie ostatnia
Pozdrawiam brać pszczelarską SKapiko
Re: W sprawie dokarmiania
scrobik pisze:Pytam z czystej ciekawości. Czy zalewając przypadkowe pszczoły w podkarmiaczce syropem, są one skazane na śmierć przez utopienie. Drugie pytanie dlaczego wlewany syrop ma być letni. Nie może być zimny? Zimnego pszczoły nie przerobią? Czy cukier musi być rozpuszczony w 100 procentach? pozdrawiam
Pierwsze pytanie pasuje bardziej do pszczelej wróżki.
Jak się utopią, to i tak nic się nie stanie złego, bo one są przez naturę skazane na śmierć jeszcze w tym sezonie.
Spróbuj jeść ziny rosół, a nie będzie wątpliwości czemu syrop ma być ciepły. przypomnij sobie jaka temperaturę ma pszczele gniazdo i co się dzieje z zimnym syropem pobranym przez pszczoły. pszczoły są zwierzętami zmienno cieplnymi. Same nie są w stanie wytworzyć ciepła niezbędnego im do życia, ale wśród odpowiedniej ich liczby potrafią wytworzyć temperaturę niezbędną im do życia.
Zimny syrop pszczoły przerobią, albo i nie. Mogą nawet nie pobrać zimnego. Zimny może wychłodzić gniazdo.
Z rozpuszczeniem cukru są różne szkoły. Jedna mówi od potrzebie rozpuszczenia w 100%, a inna udowadnia, że można pszczoły karmić suchym sypkim cukrem.
Pytanie moje brzmi:
Czemu robiąc syrop chcesz rozpuszczać go tylko częściowo?
W butelkach, to możesz sobie mleko dla dzieciaka przygotowywać.
Pszczołom trzeba dawać porcje zaczynające się od 2,5 litra (chyba że chodzi o karmienie pobudzające, to mniej).
Kiedy podgrzewasz sobie zupę, to używasz prądu, gazu, czy węgla. Jednym słowem energii. Pszczoły dostając zimny syrop muszą do jego podgrzania wyprodukować energie kosztem własnej długowieczności i zjedzonego syropu. Nie ma nic za darmo.
Zatem lepiej dać syrop za ciepły niż za zimny.
Pszczołom trzeba dawać porcje zaczynające się od 2,5 litra (chyba że chodzi o karmienie pobudzające, to mniej).
Kiedy podgrzewasz sobie zupę, to używasz prądu, gazu, czy węgla. Jednym słowem energii. Pszczoły dostając zimny syrop muszą do jego podgrzania wyprodukować energie kosztem własnej długowieczności i zjedzonego syropu. Nie ma nic za darmo.
Zatem lepiej dać syrop za ciepły niż za zimny.
-
- Senior Stukacz
- Posty: 623
- Rejestracja: 2005-12-27, 12:11
- Lokalizacja: Limanowa
Kolego "scrobik" - aby Koledze łatwiej było obliczyć ile dawek syropu cukrowego należy podać - podaję zawartość cukru w syropie 3 : 2 to znaczy 3kg cukru do 2-ch litrów wody - 1 litr takiego syropu zawiera cca 750gramów cukru. W zależności na ilu ramkach będzie rodzina zimowała, to sobie już Kolega sam wyliczy potrzebną wielkość. Moim zdaniem zawsze lepiej dać jedną dawkę więcej i wiosną spać spokojnie, jakby miało braknąć.
Pozdrawiam Stanisław Z.
Pozdrawiam Stanisław Z.
Inaczej się karmi inwertowanymi syropami (pisałem o tym), a inaczej cukrem.
Jeżeli masz pokarmu dość, to karmienie jest zakończone. Warto tez zwrócić uwagę na wcześniej niezauważane zjawisko związane z nosemoą, a polegające na niemożności wykorzystania zjadanego pokarmu. Pszczoły zjadają, ale nie trawią i nie mogą zamienić węglowodanów w energię. Mimo dostatecznej ilości zapasów pszczoły giną z głodu.
Analogią do tego stanu może być silna biegunka u człowieka, który cokolwiek zje, to przez niego przeleci. Mimo jedzenia słabnie i się odwadnia. U pszczół bywa podobnie. Zjadają pokarm, aby wytworzyć ciepło, ale nie są w stanie i zjadają jeszcze więcej, więcej i w efekcie braknie pokarmi i rodzina ginie.
Standardem jest 1,8 kg na obsiadana uliczkę. Jednak wobec zagrożenia nosemą uznałbym za bardziej właściwe przyjecie 2 kg na uliczkę. Nosem tym sposobem nie wyleczymy, ale przy mniejszym zakażeniu rodzina może zimę przeżyć.
Jeżeli masz pokarmu dość, to karmienie jest zakończone. Warto tez zwrócić uwagę na wcześniej niezauważane zjawisko związane z nosemoą, a polegające na niemożności wykorzystania zjadanego pokarmu. Pszczoły zjadają, ale nie trawią i nie mogą zamienić węglowodanów w energię. Mimo dostatecznej ilości zapasów pszczoły giną z głodu.
Analogią do tego stanu może być silna biegunka u człowieka, który cokolwiek zje, to przez niego przeleci. Mimo jedzenia słabnie i się odwadnia. U pszczół bywa podobnie. Zjadają pokarm, aby wytworzyć ciepło, ale nie są w stanie i zjadają jeszcze więcej, więcej i w efekcie braknie pokarmi i rodzina ginie.
Standardem jest 1,8 kg na obsiadana uliczkę. Jednak wobec zagrożenia nosemą uznałbym za bardziej właściwe przyjecie 2 kg na uliczkę. Nosem tym sposobem nie wyleczymy, ale przy mniejszym zakażeniu rodzina może zimę przeżyć.
Generalnie dopiero uczę się trudnej sztuki hodowli pszczół chyba bardziej na błędach. Przedwczoraj jak dokarmiałem zdarzyła mi się przykra rzecz a mianowicie w jednym z uli pszczoły nie wybrały całego syropu a ja tego patyczkiem nie sprawdziłem tego, zapomniałem i przelałem. Trochę syropu wylało się przez oczko na ziemię. Mój błąd że nie posprzątałem tego i mam dzisiaj rabunek i również pełno os lata koło ula. Druga sprawa dzisiaj jest pogoda i pszczoły niosą pyłek do uli i jeszcze nawłoć kwitnie ostatki. Podkarmiać dzisiaj czy poczekać jak się pogoda popsuje. Tydzień temu w sobotę wybierałem miód, i zmniejszałem gniazda. W czasie przeglądu pszczoły miały nawet spore zapasy. Może kierować się zasadą, że podkarmiać dopóki pszczoły nie będą zostawiać pokarmu w podkarmiaczce? pozdrawiam
nie czekaj tylko podkarmiaj, ponieważ przy złej pogodzie gdy jest zimno pszczoły o wiele wolniej pobierają i przerabiają syrop gdyż jest chłodniejszy, spróbuj podkarmiaczek powałkowych lub słoikowych nie będziesz miał takich awarii i będziesz widział w jakim tempie pszczoły pobierają syrop, kolejnym plusem tego typu podkarmiaczek to że syrop w nich ogrzewa się od ciepła z ula i od daszka w dzień
Ciekawość to porad i błędów matka
Gwiazda nadziei gaśnie ostatnia
Pozdrawiam brać pszczelarską SKapiko
Gwiazda nadziei gaśnie ostatnia
Pozdrawiam brać pszczelarską SKapiko
-
- Stukacz Junior
- Posty: 36
- Rejestracja: 2010-07-23, 14:40
- Lokalizacja: dolny śląsk
TAKIEGO Avico przyjemnie czytaćavico pisze:Inaczej się karmi inwertowanymi syropami (pisałem o tym), a inaczej cukrem.
Jeżeli masz pokarmu dość, to karmienie jest zakończone. Warto tez zwrócić uwagę na wcześniej niezauważane zjawisko związane z nosemoą, a polegające na niemożności wykorzystania zjadanego pokarmu. Pszczoły zjadają, ale nie trawią i nie mogą zamienić węglowodanów w energię. Mimo dostatecznej ilości zapasów pszczoły giną z głodu.
Analogią do tego stanu może być silna biegunka u człowieka, który cokolwiek zje, to przez niego przeleci. Mimo jedzenia słabnie i się odwadnia. U pszczół bywa podobnie. Zjadają pokarm, aby wytworzyć ciepło, ale nie są w stanie i zjadają jeszcze więcej, więcej i w efekcie braknie pokarmi i rodzina ginie.
Standardem jest 1,8 kg na obsiadana uliczkę. Jednak wobec zagrożenia nosemą uznałbym za bardziej właściwe przyjecie 2 kg na uliczkę. Nosem tym sposobem nie wyleczymy, ale przy mniejszym zakażeniu rodzina może zimę przeżyć.
avico pisze:Zimny syrop pszczoły przerobią, albo i nie. Mogą nawet nie pobrać zimnego. Zimny może wychłodzić gniazdo.
Nie zgodzę się z Tobą kolego wcale. Zimny syrop podawany w każdy inny sposób niż podkarmiaczka gniazdowa ew. jakieś własnego pomysłu pojemniki z nawrzucaną słomą nie schłodzi ci gniazda na tyle by zaszkodziło to w jakikolwiek sposób rodzinie pszczelej. Używając podkarmiaczek powałowych tudzież jakichś słoików czy podkarmiaczek wiaderkowych syrop pobierany przez pszczoły nim naniesiony zostanie do plastrów jest już na tyle ogrzany, że bez szkody można podawać go zimnego. Syrop podaje się ledwo letni lub zimny. Każda silna rodzina zakarmiana w odpowiednim czasie pobierze ci go bez najmniejszego problemu. Inne stwierdzenia to utarte przez pszczelarzy błędne ich działania przy zakarmianiu pszczół. Podawanie ciepłego syropu powoduje nadmierne podniecenie pszczół w pasiece, często doprowadza do rabunków a nawet ścinania się pszczół w tej samej rodzinie. Pszczoła przerabiająca syrop to ta której do zimy i tak nie będzie w kłębie wiec jakie zmartwienie że ją stracę - żadne. Syropu tez nie zjedzą ci te pszczoły tyle by brakło dla reszty na zimowolę nie przesadzaj.avico pisze:Pszczoły dostając zimny syrop muszą do jego podgrzania wyprodukować energie kosztem własnej długowieczności i zjedzonego syropu. Nie ma nic za darmo.
Zatem lepiej dać syrop za ciepły niż za zimny.
Ostatnio zmieniony 2011-09-16, 20:34 przez Cordovan, łącznie zmieniany 1 raz.